Prof. dr hab. Krzysztof Pyrć – wirusolog
Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego
Czy to prawda, że nie wszystkie skutki uboczne po szczepieniu są ujawniane?
W tym momencie dla wszystkich szczepionek przeprowadzono pełne badania kliniczne – pierwszej / drugiej / trzeciej fazy, gdzie obserwowano czy te szczepionki w jakiś sposób mogą nam szkodzić. Te badanie uwzględniały kilkadziesiąt tysięcy osób, a więc całkiem dużą próbę. Zostały one przeprowadzone jeszcze w zeszłym roku.
Oczywiście pojawiają się głosy, że kilkadziesiąt tysięcy osób może nie wyłapać tych najrzadszych skutków ubocznych. Był to argument faktycznie podnoszony na początku obecnego roku. W tym momencie szczepionki zostały podane właściwie kilku miliardom osób.
Wszystkie skutki uboczne, które pojawiają się, są bardzo ściśle monitorowane. Można nawet powiedzieć, że szczepionki przeciw Covid – przez to ile budzą kontrowersji – są szczególnie mocno sprawdzane, szczególnie mocno kontrolowane.
Wszystkie objawy, które pojawiają się po szczepieniu, zgłaszane są do międzynarodowych i narodowych baz danych, gdzie następnie są ściśle weryfikowane przez instytucje takie jak: Europejska Agencja Leków, które sprawdzają czy te efekty uboczne, które się pojawiły są w jakiś sposób powiązane ze szczepieniem – czy po prostu były koincydencją. Bo jeżeli szczepimy cały świat, no to różne osoby będą chorowały na różne choroby. Szczepionka nie chroni przed nowotworami, nie chroni przed całą gamą innych chorób. Chroni wyłącznie przed ciężką postacią i zachorowaniem na Covid-19. W związku z czym, właściwie wszystkie objawy uboczne, które się pojawiają są zgłaszane, są weryfikowane i są śledzone.
Jeżeli kiedykolwiek spotkamy się z taką sytuacją, że odmawia nam się prawa do zgłoszenia niepokojących objawów po szczepieniu – nawet jeżeli wydają się być niepowiązane z podanym preparatem – powinniśmy zaprotestować. Każdy z nas powinien mieć prawo zgłoszenia objawów, swoich wątpliwości.
Czy pomimo zaszczepienia się można dalej zarażać?
Te szczepionki, które są dostępne chronią nas zarówno przed zarażeniem ciężką chorobą jak i śmiercią. Niestety wraz z upływem czasu, efektywność tych szczepionek zmniejsza się i będzie w dalszym ciągu się redukować.
Widzimy, iż w przypadku wariantu Delta pojawiają się informacje, że chociaż utrzymana jest po wielu miesiącach ochrona przed zachorowaniem i przed śmiercią, to pojawiają się raporty, że faktycznie ochrona przed samym zakażeniem może być na nieco niższym poziomie.
Faktycznie, ta ochrona przed zakażeniem będzie się zmniejszała, co obserwujemy już w tym momencie. Nie oznacza to jednak, że ta ochrona jest zerowa. W dalszym ciągu szczepienia chronią nas w ogóle przed zakażeniem, a znacznie bardziej chronią przed transmisją dalej tego wirusa. Dlaczego? Dlatego, że w momencie kiedy my się zarazimy – będąc zaszczepionymi – przebieg choroby będzie zupełnie inny. Najczęściej będzie to zakażenie bezobjawowe lub choroba będzie miała bardzo łagodny charakter. Co sprawia, że będzie trwała krócej, a w dużej części przypadków też ilość wirusa w naszych drogach oddechowych będzie mniejsza.
W tym momencie można stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że szczepionki chronią nas, chronią całe społeczeństwo. Dlatego powinniśmy się szczepić szybko, bowiem może się zdarzyć, że kolejne warianty już będą przełamywały tę ochronę. Wówczas niestety stwierdzenie, że szczepionki nie chronią przed transmisją może się faktycznie potwierdzić.
Czy szczepionka wprowadza do organizmu toksyczne białko wirusa?
Wirus przy zakażeniu dysponuje całą gamą tzw. czynników wirulencji – czyli białek, które w jakiś sposób nam szkodzą i mogą powodować chorobę. Faktycznie są informacje o tym że białko jest jednym z takich czynników wirulencji, który przy zakażeniu może wywoływać nasilenie się choroby.
Jednak szczepienie i choroba to są dwie kompletnie odmienne rzeczy. W przypadku zakażenia mamy niekontrolowaną produkcję białka w naszych płucach, w naszym organizmie i te duże ilości białka S w połączeniu z samym zakażeniem, mogą zaburzać równowagę w naszych organizmach.
W szczepionce do tego nie dochodzi. Po pierwsze dlatego, że to białko nie znajduje się w naszych płucach. Po drugie dlatego, że tego białka jest znacznie mniej. A skąd my to wiemy? No chociażby wiemy to właśnie z badań klinicznych, które zostały przeprowadzone na miliardach osób. Nie obserwujemy efektów ubocznych wynikających z obecności białka S w naszym organizmie po szczepieniu.