Na nasze pytania odpowiada prof. dr hab. Krzysztof Pyrć. Biolog i biotechnolog, specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii, profesor nauk biologicznych, kierownik pracowni wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego
Czy szczepionka przeciwko Covid-19 jest eksperymentem medycznym?
Ostatnio zaczęło pojawiać się sporo takich stwierdzeń, że szczepionka na Covid-19 jest nieprzebadana, że jest eksperymentem medycznym. No więc nie jest. Eksperyment medyczny to jest podawanie niesprawdzonej substancji, który wymaga odpowiednich zgód, wymaga poinformowania pacjenta o tym, że to jest eksperyment medyczny i odbywa się wtedy, kiedy tak naprawdę my nie wiemy, co podajemy, nie wiemy jaki będzie efekt.
W tym momencie szczepionki przeciwko Covid-19 – wszystkie, które są dopuszczone w Unii Europejskiej – przeszły przez wszystkie wymagane badania przedkliniczne i kliniczne, a także badania trzeciej fazy, czyli podano kilkudziesięciu tysiącom osób szczepionkę albo placebo, a następnie porównano efektywność i występowanie działań niepożądanych. W oparciu o to stwierdzono, że szczepionka przeciw Covid-19 czy szczepionki przeciw Covid-19 są bezpieczne, skuteczne i je zarejestrowano.
W tym momencie wszystkie szczepionki w UE, które są dostępne – są zarejestrowanymi produktami. Ich przyjmowanie nie jest eksperymentem medycznym, co jest potwierdzone nie tylko przez samą Europejską Agencje leków, która zatwierdza stosowanie, ale również przez polskie instytucje takie jak Ministerstwo Zdrowia czy nawet firmy ubezpieczające – jak PZU, które również w tej sprawie się wypowiedziało.
Czy szczepionki zmieniają ludzkie DNA?
Szczepionki mRNA wzbudziły sporo emocji. Jest to nowy rodzaj szczepionki – szczególnie dla odbiorców – dlatego, że szczepionki mRNA mają tak naprawdę bardzo długą historię.
Prace nad nimi rozpoczęły się w latach 90. kiedy stwierdzono, że mRNA stanowi świetny materiał do dostarczania informacji i produkcji białek pochodzących z innych organizmów – np. z wirusów – w komórkach ludzkich na tej samej zasadzie, jak dochodzi do produkcji naszych własnych białek.
mRNA to nie jest DNA. mRNA jest tak naprawdę w naszej komórce tylko i wyłącznie posłannikiem. mRNA powstaje w jądrze komórkowym na bazie DNA i jest jednokierunkowo transportowane do cytoplazmy, gdzie ulega przepisaniu na białko. I w tym wypadku jest tak samo. mRNA nigdy nie dostaje się do naszego jądra komórkowego – tylko zostaje w tej cytoplazmie, gdzie – tak jak naturalne to mRNA, które produkowane jest przez nasze komórki – służy do produkcji białek, w tym wypadku do produkcji białka wirusa.
Poza wszystkim, mRNA nie może łączyć się z DNA. To są dwie zupełnie inne substancje chemiczne i one ze sobą po prostu się nie wiążą. Absolutnie zaprzeczam – mRNA nie wpływa na nasze DNA. Nie jest to eksperyment genetyczny i nie jest to również modyfikacje genetyczna naszych komórek.
Czy obecnie dostępne szczepionki nie chronią przed nowymi wariantami koronawirusa?
Koronawirusy – tak jak wszystkie inne wirusy – zmieniają się, tak jak cały świat się zmienia. Tak samo jak my ulegamy ewolucji, bakterie ulegają ewolucji – tak samo i wirusy zmieniają się, dostosowując się do środowiska i starając się najlepiej dopasować.
W tym momencie widzimy, że koronawirusy również zmieniają się, ale zmieniają się na szczęście wolniej niż np. wirus grypy. Jest to związane z biologią tych wirusów. Na nasze szczęście te zmiany nie są aż tak szybkie, jak mogłyby być w przypadku niektórych innych czynników zakaźnych.
Natomiast fakt faktem, że powstają warianty, które jak widzimy mogą sprawić sporo problemu – jak wariat Alfa czy w tym momencie Delta – które mają lepszą transmisje. Narazie powstają takie, które starają się unikać osłon naszego układu immunologicznego, czyli starają się schować przed rozpoznaniem przez przeciwciała czy przez komórki naszego układu odpornościowego. Na szczęście to nie jest takie proste.
Nasz układ immunologiczny dysponuje całą serią obron, całą serią narzędzi, które potrafią rozpoznać czynnik zakaźny, potrafią rozpoznać niebezpieczeństwo i w ten czy inny sposób go neutralizować. Nasz układ immunologiczny stara się znaleźć ten czynnik zakaźny i czasami jest to utrudnione. Natomiast to, co widzimy to jest utrzymanie efektywności – zarówno odporności po przechorowaniu, jak i odporności po szczepieniu, względem ciężkiej choroby.
Te szczepionki, które w tym momencie funkcjonują chronią nas prawie w pełni (bo u niektórych osób szczepionki nie będą działać) przed ciężką chorobą, hospitalizacją i śmiercią.
Badania, które w tym momencie się pokazują, wskazują również, że w przypadku wariantów mamy również ochronę przed chorobą objawową, czyli przeziębieniem, ale również zredukowana jest liczba samych zakażeń – nawet w przypadku tych najbardziej agresywnych wariantów.
Prawdą jest, że mogą pojawić się warianty, które będą w stanie uciekać przed naszymi obronami, które będą w stanie zakażać osoby zaszczepione czy ozdrowieńców (tutaj pamiętajmy, że to jest ta sama odpowiedź immunologiczna). Jednak, czy to się wydarzy, zależy tylko i wyłącznie od nas, ponieważ szansa na powstanie wariantów nie zwiększa się wraz ze zwiększaniem częstości szczepionek – wręcz przeciwnie – szansa na powstanie nowych wariantów jest tym większa im więcej osób choruje. Czyli jeżeli ograniczymy pandemie – również zredukujemy szansę do tego, że dojdzie do powstania takiego wariantu, który będzie mógł przełamywać naszą obronę i który wymusi na nas zastosowanie nowej wersji szczepionki, żeby znowu się ochronić.