Rada Medyczna wydała dziś komunikat, w którym rekomenduje przyjęcie trzeciej dawki pewnym grupom osób. Zaleca się ją w przypadku:
- Otrzymujących aktywne leczenie przeciwnowotworowe.
- Po przeszczepach narządowych przyjmującym leki immunosupresyjne lub terapie biologiczne.
- Po przeszczepie komórek macierzystych w ciągu ostatnich 2 lat.
- Z umiarkowanymi lub ciężkimi zespołami pierwotnych niedoborów odporności (np. zespół DiGeorge’a, zespół Wiskotta-Aldricha).
- Z zaawansowanym lub nieleczonym zakażeniem wirusem HIV.
- Leczonych aktualnie dużymi dawkami kortykosteroidów lub innych leków, które mogą hamować odpowiedź immunologiczną.
- Dializowanych przewlekle z powodu niewydolności nerek.
Osoby z powyższych grup będą mogły ją przyjąć 28 dni po zakończeniu podstawowego cyklu szczepień. Takie szczepienie będzie dostępne od 1 września b.r.
Część osób przejawia zaniepokojenie tym, że w celu zachowania wysokiej odporności będzie potrzebne więcej dawek szczepionki niż pierwotnie zapowiadano, bo choć dziś nie rekomenduje się rutynowych szczepień trzecią dawką, to nie jest to wykluczone w przyszłości. Prezesi Pfizera, Moderny oraz Johnson&Johnson publicznie wypowiadali się już sugerując konieczność powtarzania szczepionki w przypadku preparatów wyprodukowanych przez kierowane przez nich firmy.
Przyjęcie dawek przypominających nie jest niczym dziwnym lub niepokojącym. W przypadku niektórych infekcji reakcja układu immunologicznego z czasem może słabnąć i potrzebuje on przypomnienia „wroga” by skutecznie bronić się przed chorobą.
Wystarczy, przykładowo, spojrzeć na szczepionki przeciw polio, przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu czy przeciw tężcowi, we wszystkich trzech przypadkach konieczne są dawki (lub dawka) przypominające, a ich przyjęcie skutkuje skuteczną obroną przed śmiertelnie groźnymi chorobami zakaźnymi.