Gdy na przełomie 2019 i 2020 roku, w chińskiej prowincji Wuhan, zidentyfikowano nieznanego dotychczas koronawirusa, nikt nie podejrzewał, że codzienność milionów ludzi, na całym świecie zmieni się nie do poznania. Dziś słowa „koronawirus”, „pandemia”, „kryzys”, „nowa normalność”, „dystans społeczny” czy „lockdown” stały się częścią słownika, bez której trudno sobie wyobrazić nawet codzienną komunikację międzyludzką, nie wspominając o wiadomościach telewizyjnych, radiowych czy tablicach na portalach internetowych.
Wydaje się jednak, że poprzez ciągłe odmienianie „pandemicznego” słownictwa przez wszystkie przypadki może umykać nam to co właściwie oznaczają, co w konsekwencji może zaburzać obraz i ocenę otaczającej nas rzeczywistości. Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że „wszyscy wiedzą o co chodzi”, a opisywanie czym jest „koronawirus” lub „szczepionka” po tak długim czasie trwania pandemii jest głośnym ogłaszaniem oczywistości, to w dobie dynamicznego wzrostu występowania zjawiska dezinformacji oraz zmęczenia ograniczeniami związanymi z pandemią, precyzja i zrozumienie znaczenia używanych (a czasem nadużywanych) pojęć nie tylko pozwala uniknąć zbędnych wątpliwości, nieporozumień i najzwyklejszych błędów, ale pomaga zachować świadomość otaczająćych nas problemów i wyzwań.
Czym jest COVID-19?
COVID-19 to choroba wywoływana przez nowy koronawirus o nazwie SARS-CoV-2. WHO po raz pierwszy dowiedziała się o tym nowym wirusie w dniu 31 grudnia 2019 r., po zgłoszeniu skupiska przypadków “wirusowego zapalenia płuc” w Wuhan w Chińskiej Republice Ludowej. Najczęstsze objawy choroby COVID-19 to: gorączka, suchy kaszel i zmęczenie. Występuje również m.in.: utrata smaku lub węchu, zapalenie spojówek, różne rodzaje wysypki skórnej, nudności lub wymioty, dreszcze lub zawroty głowy.
COVID-19 może przyjmować cięższą postać i przejawiać się w objawach jak między innymi: duszność, dezorientacja, ból lub ucisk w klatce piersiowej, wysoka temperatura (powyżej 38 °C), jak również rzadziej objawiać się: ograniczeniem świadomości (co może być związane z napadami drgawkowymi), depresją, zaburzeniami snu czy bardzo poważnymi powikłaniami neurologicznymi jak udar, zapalenie mózgu, delirium i uszkodzenie nerwów.
W sposób szczególny narażone na poważne konsekwencje zdrowotne, w tym śmierć, w związku z zachorowaniem na COVID-19, są osoby powyżej 65 roku życia, ale już w przypadku osób mających powyżej 45 lat znacznie wzrasta możliwość odczucia poważnych konsekwencji zachorowania. Należy pamiętać, że ryzyko ciężkiego zachorowania lub śmierci może dotyczyć osób w każdym wieku, nie wyłączając dzieci, szczególnie jeśli są w grupie osób szczególnie narażonych na ciężkie przechodzenie COVID-19. Szczególnie narażone są również m.in. kobiety w ciąży, osoby palące lub byli palacze, osoby chore na serce, osoby z nadwagą lub otyłością, astmatycy czy chorzy na raka.
Warto odnotować, że COVID-19 jest chorobą, która może powodować bardzo zróżnicowane, poważne, długotrwałe konsekwencje takie jak m.in.: depresja, utrata pamięci, bóle stawowe, kaszel, ciągłe zmęczenie, palpitacje serca, wypadanie włosów czy bóle głowy (temu zagadnieniu zostanie poświęcony osoby materiał).
Czym jest koronawirus SARS-CoV- 2?
Koronawirus zespołu ostrej niewydolności oddechowej 2 (Severe acute respiratory syndrome coronavirus 2) bo tak właśnie brzmi pełna nazwa wirusa, z którym zmaga się dziś cały świat należy do rodziny koronawirusów, czyli bardzo zróżnicowanej grupy wirusów atakujących ssaki (α- and β-CoV) i ptaki (γ- and δ-CoV).
Badania sugerują, że wbrew często powtarzanym teoriom dotyczącym tego iż wirus powstał w laboratorium lub ma pochodzenie ludzkie, obecność koronawirusów u wielu różnych gatunków zwierząt silnie sugeruje, że patogeny te są pochodzenia odzwierzęcego i są przenoszone z dzikich zwierząt na ludzi. Z kolei spośród samych zwierząt, największa różnorodność koronawirusów odkryta została u nietoperzy. Badacze związani z berlińskim Charité w powyższym badaniu przedstawiają dowody na zoonotyczne pochodzenie czterech z sześciu znanych ludzkich wirusów CoV (HCoV), z których trzy, w tym SARS-CoV, prawdopodobnie dotyczyły nietoperzy. W przypadku SARS-CoV-2 genom koronawirusa wykazuje podobieństwo do innych koronawirusów występujących u nietoperzy. SARS-CoV-2 jest w 96,2% identyczny z nietoperzowym CoV RaTG13, natomiast w 79,5% identyczny z SARS-CoV. Można zatem założyć, że wirus ten pierwotnie pochodzi od nietoperzy i z czasem został przeniesiony na innych żywicieli zwierzęcych, a ostatecznie na ludzi.
Pierwsze ludzkie koronawirusy (HCoV) zostały opisane w latach 60-tych. Obecnie znane są 4 endemiczne (obecne stale w danej populacji ludzkiej- w tym wypadku na całym świecie) HCoV (HCoV-229E, HCoV-OC43, HCoV-NL63, HCoV-HKU1). W większości przypadków te endemiczne HCoV wywołują stosunkowo łagodne choroby górnych i dolnych dróg oddechowych i szacuje się, że są odpowiedzialne za około jedną trzecią wszystkich “przeziębień” u ludzi. Sytuacja uległa całkowitej zmianie wraz z pojawieniem się wirusa SARS-CoV. Wywołał on poważne choroby układu oddechowego u ludzi w Chinach w latach 2002-2003. W tym czasie zachorowało około 8000 osób, a wskaźnik śmiertelności wynosił około 9,5%. W 2012 r. pojawił się inny niebezpieczny dla ludzi koronawirus MERS-CoV, który został po raz pierwszy wyizolowany od pacjenta, który był hospitalizowany z ostrym zapaleniem płuc w Arabii Saudyjskiej. Do 2019 r. zgłoszono około 2500 zakażeń MERS-CoV u ludzi, z około 30% wskaźnikiem śmiertelności. Głównym obszarem ryzyka zakażeń MERS-CoV jest Półwysep Arabski.
Pod koniec grudnia 2019 r. w Chinach zgłoszono coraz częstsze występowanie zapalenia płuc w mieście Wuhan w prowincji Hubei. W styczniu 2020 r. jako przyczynę zidentyfikowano nowy koronawirus. W miarę udostępniania większej ilości informacji i analiz genetycznych wirus otrzymał oficjalną nazwę SARS-CoV-2 nadaną przez Międzynarodowy Komitet Taksonomii Wirusów, natomiast WHO nazwała chorobę wywoływaną przez ten wirus, COVID-19.
Czym właściwie jest „pandemia”?
Termin ten używany jest przez wielu zamiennie z „epidemią”, „koronawirusem”, a czasem lekceważąco „plandemią”. Jest to jednak niewskazane. Wskazuje się nawet, że precyzyjne definiowanie „pandemii”, może ma wpływ na wnioski z badań modelowych. Przypomnijmy fakt, o którym dziś wiele osób zdaje się nie pamiętać: WHO wcale nie spieszyło się z ogłoszeniem epidemii COVID-19 właśnie jako „pandemii”. Zdecydowała się na ten krok 11 marca 2020 roku.
Pandemia to termin szczególny, który w uproszczeniu można oceniać na trzech płaszczyznach: definicji klasycznej, ilościowej lub „mieszanej”, uwzględniającej zarówno rozprzestrzenienie się jak i powagę konsekwencji zdrowotnych choroby.
Pierwsza głosi, że pandemia to „epidemia występująca na całym świecie lub na bardzo dużym obszarze, przekraczająca granice międzynarodowe i zazwyczaj dotykająca dużą liczbę osób”. Jak widać jest ona jednak dosyć nieostra, podobnie nie udało się wypracować powszechnie przyjętej definicji ilościowej, która określałaby z jaką liczbą zakażeń lub zgonów wiąże się przejście epidemii w pandemię. Pozostaje używanie trzeciej definicji i taką strategię, jak się wydaje, przyjmuje WHO.
Choć bardzo trudno podać dokładne dane dotyczące skali zjawiska na całym świecie, badacze z Wordometer wskazują, że na COVID-19 zachorowało już ponad 191, 5 milionów ludzi, ponad 4 miliony zmarło. W przypadku Unii Europejskiej Eurostat podaje, że w porównaniu do średniej z lat 2016-2019 w UE zmarło 550 000 ludzi więcej. Łącznie wykazano 33 527 660 zachorowań na COVID-19.
W przypadku Polski, Ministerstwo Zdrowia podaje, że liczba nadmiarowych zgonów w 2020 względem roku 2019 wyniosła 67 112 zgonów. Obecne obliczenia wskazują, że dziś mamy do czynienia z ponad 75 000 przypadkami zgonów z powodu COVID-19 , dla porównania to jakby miasta takie jak Siedlce, Suwałki czy Piotrków Trybunalski całkowicie wymarły. MZ podaje, że liczba wykrytych dotąd zakażeń wyniosła, do tej pory, 2 881 594.
Dlaczego te informacje są ważne?
Choć lipcowa pogoda, sezon wakacyjno-urlopowy i znoszone obostrzenia mogą na to nie wskazywać, nadal jesteśmy w sytuacji, w której w Polsce jak i praktycznie na całym świecie występuje mogąca szybko się rozprzestrzeniać choroba COVID-19, która może powodować poważne konsekwencje zdrowotne, w tym śmierć, a którą wywołuje koronawirus SARS-CoV-2. To właśnie znaczy, że mamy „pandemię koronawirusa”, której występowanie jest faktem (nie: opinią, przekonaniem lub hipotezą), niezależnie jak bardzo jesteśmy zmęczeni życiem, w którym nieustannie musimy brać ten fakt pod uwagę. Dodatkowo, nie wydaje się byśmy obecnie mieli wiarygodne lekarstwo, w ścisłym tego słowa znaczeniu, skuteczne przeciw COVID-19 (stosowaniu m.in. remdesiviru i amantadyny należy poświęcić osobny materiał). Pomóc w pokonaniu pandemii mogą szczepienia, jednak by rozmawiać o nich „na poważnie”, inaczej niż w kategoriach nieuzasadnionego sceptycyzmu lub ślepej wiary, warto zdawać sobie sprawę czym jest zjawisko pandemii COVID-19, z czego pandemia wynika, jaką ma skalę i jak poważne wyzwania stawia przed współczesnymi społeczeństwami.
Kacper Nowina – Konopka